Za swoją maską…

Za swoją maską

Za swoją maską ukryła świat szemrzących strumyków, mozaikowych radości, witrażowych szkiełek szczęścia. „To niemożliwe. – mówili ludzie. – Nie możesz tak myśleć. Nie możesz tak czuć!” Czy miała im wierzyć? Kamuflaż przyklejonego uśmiechu, tatuaż uprzejmości. Zbyt emocjonalna, “przewrażliwiona”. Odleciała z ptakami, z terkotem lelków, nawoływaniem słonki, ciszą nietoperzy. Niepokorna, nieposkromiona. Jak przez psa goniona wiewiórka wdrapywała się wysoko na szczyty drzew. Dla wielu pozostała maską ich ograniczeń, sumą ludzkich gierek, wyobrażeniem. Miła, grzeczna dziewczynka. Zawsze i nigdy. Żabimi podskokami zmierzała do wolności.

3 komentarze do “Za swoją maską…

  1. Ojej, ależ dużo tutaj można pisać scenariuszy o tej kobiecie. Czy poddała się temu co na Niej wymuszanno, czy ta wolność to zerwanie maski czy ucieczka w nicość?
    Ile takich masek mamy przyklejonych i po co? Dlaczego decydujemy się je przyklejać, przecież mamy wolną wolę?

    1. Dziękuję 😘💛 Nasuwa mi się odpowiedź, bo koszt jest zbyt wysoki. Przypomina mi się opowiadanie Anthony de Mello „Sklep z prawdą”. Mam nadzieję, że nie popełnię żadnego przestępstwa, jeśli zacytuję tu ten tekst, który zresztą bardzo lubię:

      „Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy zobaczyłem napis na sklepie: SKLEP Z PRAWDĄ.
      Tu więc sprzedawano prawdę.

      Grzeczna ekspedientka zapytała mnie, jaki rodzaj prawdy chciałbym kupić: prawdę częściową czy prawdę całkowitą.
      Oczywiście, całkowitą prawdę. Nie chciałem oszustw, pochwał ani racjonalizacji. Chciałem, żeby moja prawda była naga, jasna i absolutna.
      Ekspedientka zaprowadziła mnie do innej części sklepu, gdzie sprzedawano całkowitą prawdę.
      Tam sprzedawca spojrzał na mnie współczująco i wskazał etykietkę z ceną.
      – Cena jest bardzo wysoka, proszę pana – powiedział.
      – Jaka jest? – zapytałem, zdecydowany nabyć prawdę za każdą cenę.
      – Cena jest taka – mówił – że jeśli pan tę prawdę zabierze, nie będzie pan już miał wytchnienia do końca życia.

      Wyszedłem ze sklepu smutny. Myślałem, że mógłbym kupić całkowitą prawdę za niską cenę.
      Nie jestem jeszcze gotów na Prawdę.
      Od czasu do czasu pragnę spokoju i wytchnienia. Muszę jeszcze sam siebie oszukiwać usprawiedliwieniami i racjonalizacjami.
      Ciągle jeszcze szukam ucieczki w moich niezłomnych wierzeniach.”

      /z: Anthony de Mello, Śpiew ptaka. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1982/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *